wtorek, 18 października 2011

Sprzedaż w mediach społecznościowych

Media społecznościowe przez wielu przedsiębiorców są traktowane z przymrużeniem oka. I o ile duże korporacje już dawno odkryły moc drzemiącą w fanpage'u, to te mniejsze nadal nie mogą przekonać się do tematu.

Postrzeganie mediów społecznościowych wyłącznie jako medium dobrego na poprawę wizerunku firmy utrwaliło się w świadomości konsumentów. Ciągle jednak brakuje zaufania, jeżeli chodzi posłużenie się nim w celach stricte sprzedażowych.

Podbicie rynku mediów społecznościowych i zdobycie dużej ilości fanów nie jest dużym wyzwaniem dla potężnych marek. Są one już rozpoznawalne i dzięki odpowiednio prowadzonej kampanii przez agencję social media zyskują setki tysięcy fanów. Większy problem mają średnie i niewielkie przedsiębiorstwa, które chcą zaistnieć i wyróżnić się wśród wielkich korporacji. Do tego celu żadne medium nie nadaje się tak dobrze jak Internet i wspomniane media społecznościowe.

By przyciągnąć fanów do profilu, a co za tym idzie wschodzącej (i nie tylko) marki, warto stronę przyodziać w ciekawą szatę graficzną, umieszczać na niej niebanalne treści oraz konkurencyjną ofertę produktową. Dzięki obecności na Facebooku, bo to on rządzi na arenie społecznościówek, firma może zyskać dużo więcej niż rozpoznawalność.

Młode firmy mogą obserwować ruchy konkurencji i uczyć się na jej błędach. Media społecznościowe nie pozwalają na monolog, lecz wymagają dialogu prowadzonego pomiędzy firmą a fanem. Dzięki temu możliwe jest zdobycie pokładów wiedzy o preferencjach, oczekiwaniach, opiniach klientów, a także przekazanie im informacji o nowych produktach.

Prowadzenie jednak fanpage'a przez osoby mające niewiele wspólnego z marketingiem internetowym może skończyć się katastrofą. Profil będą bowiem odwiedzać nie tylko zwolennicy marki, ale także jej przeciwnicy, którzy z reguły z wielkim upodobaniem manifestują swoje niezadowolenie. Szef firmy widząc niepochlebne posty, najchętniej usunąłby je z tablicy, co najprawdopodobniej spowodowałoby lawinę oszczerstw skierowanych w stronę marki, a także podważyło jej wiarygodność. W przypadku specjalisty ds. mediów społecznościowych byłoby to ostatnią rzeczą, o której by pomyślał.

Ponadto fanów należy aktywizować, ponieważ samo kliknięcie „lubię to” niewiele daje. Fana należy przywiązać mocnym sznurem do marki, a jest to możliwe dzięki połączeniu dobrej jakości produktów, a także odpowiedniego traktowania klienta. Bardzo często firmy decydują się na zorganizowanie konkursów,w których nagrodą są niewielkie upominki z logiem firmy. To dobry pomysł, jednak po rozdaniu prezentów fani zapomną o swojej ulubionej firmie. Jedynie systematycznie podtrzymywany kontakt i wchodzenie w interakcje z użytkownikami Facebooka gwarantuje sukces. A sukces w mediach społecznościowych równa się większa sprzedaż, nie ma więc na co czekać.

Jaki jest najszybszy pod słońcem sposób na zarobienie dużych pieniędzy?

Założę, że nie interesuje Cię zdobycie pieniędzy poprzez napad na bank, ponieważ tak samo szybko jak mogłoby Cię to uczynić bogatym tam samo szybko wylądowałbyś prawdopodobnie za kratkami. Nie będzie także w tym artykule nic o tym jak znaleźć bogatą żonę lub męża czy też jak wygrać w totolotka.

Pozwól najpierw, że przedstawię Ci 3 rodzaje pieniędzy: „pieniądze za czas”, pieniądze z kredytu i „pieniądze z rozwiązań”. Są to trzy możliwości dzięki, którym możesz uzyskać pieniądze.

W określeniu „pieniądze za czas” mam na myśli pieniądze, które otrzymujesz za swój czas pracy. Pracujesz 8 godzin i za te 8 h dostajesz wynagrodzenie. Następnego dnia zaczynasz od początku. Za czas przepracowany w dniu poprzednim dostałeś już wynagrodzenie i ta wykonana w tym dniu praca nie przyniesie Ci już nigdy więcej żadnego dochodu.

Następnie mamy pieniądze z kredytu. W tym przypadku „sprzedajesz” swój przyszły czas pracy, żeby dostać dzisiaj pieniądze. Najczęściej wygląda to tak, że możesz dostać pieniądze z kredytu jeżeli udowodnisz, że pracujesz i masz dostęp do „pieniędzy za czas”.

Te dwa pierwsze sposoby na zdobycie pieniędzy są ściśle związane z czynnikiem czasu.

Trzecim sposobem na zdobycie pieniędzy są „pieniądze z rozwiązań”. Tutaj zaczyna się zabawa. Większość korporacji zdobywa w ten sposób pieniądze, a swoim pracownikom płaci za ich czas pracy. Pomimo tego, że potrafią w czasie jednego popołudnia zarobić 100000 zł wypłacają swoim pracownikom stawki za godzinę. Nie ma w tym nic złego, trzeba tylko wiedzieć, że „pieniądze z rozwiązań” nie mają w sobie czynnika czasu.

„Pieniądze z rozwiązań” są uzyskiwane z tworzenia rozwiązań problemów, które mają inni ludzie.

Najszybszym pod słońcem sposobem na zarobienie dużych pieniędzy jest zdobycie ich za stworzone rozwiązania problemów, które mają inni ludzie. Im bardziej skuteczne jest twoje rozwiązanie, tym większy będzie na nie popyt i tym bardziej niewiarygodnie duże pieniądze zarobisz. Firmy są grupami ludzi, które mają pieniądze, dużo pieniędzy. Jeżeli firma ma problem lub nawet lepiej gdy cały kraj ma jakiś problem tym lepiej oprzeć swój pomysł na własny biznes na rozwiązaniu tego problemu. Nie musisz jednak oferować rozwiązań problemów firm czy państw. Nawet przeciętna osoba jest skłonna zapłacić pod warunkiem, że jest to osoba, która koniecznie potrzebuje pomocy. Najlepiej, żeby twoja pomoc oferowała bardzo szybkie rozwiązanie problemu tej osoby.

poniedziałek, 17 października 2011

Dlaczego inni zarabiają a Ty nie?

Pewnie nie raz zastanawiałeś się jak się to dzieje, że sprzedajesz ten sam produkt co konkurencja i ich biznes się kręci a Twój nie? Masz wrażenie, że stoisz w miejscu? Zobacz jakie mogą być tego przyczyny.

1. Wyszukiwarka

Sprawdź czy po wpisaniu słów kluczowych strony Twoich konkurentów osiągają lepsze wyniki. Może to być spowodowane ich dłuższą obecnością w sieci, lepszym zapleczem czy ingerencją zewnętrznej agencji od SEO. Pamiętaj, że pozycjonowanie to nie tylko słowa kluczowe, katalogi stron itp. Zacznij prowadzić własnego bloga i udzielać się na forach internetowych – dzięki temu nie tylko polepszysz pozycję swojej strony w wyszukiwarce, ale także wykreujesz siebie na eksperta. Jeśli ktoś szukając np. informacji nt. Cyfrowej fotografii trafi na Twój post na blogu i zainteresuje go treść to z większą chęcią sprawdzi Twoją ofertę.

2. Siła marki

Firmy z dłuższym stażem na rynku automatycznie mogą liczyć na większą świadomość marki wśród klientów. Choć nie jest to regułą-jest wiele firm, które od lat „funkcjonują” na rynku, choć tak naprawdę niewielu o nich słyszało. Są marki, które wkraczają na rynek dynamicznie szybko eliminując konkurencję, kreując siebie na lidera! Jedno jest pewne-anonimowość w biznesie się nie opłaca, dlatego DAJ SIĘ POZNAĆ! (O tym jak przygotować strategię dla swojego biznesu już wkrótce)

3. Ceny

Powodem braku klientów mogą być zbyt wysokie ceny. Kupując w sieci ludzie szukają przede wszystkim cenowych okazji, jednym słowem – IM TANIEJ TYM LEPIEJ! Jeśli Twoje ceny są wyższe niż u konkurencji nie dziw się, że oni mają klientów a Ty nie. Jeśli nie możesz sobie pozwolić na duże obniżenie cen spróbuj przyciągnąć klientów w inny sposób- wymyśl ciekawą promocję, karty upominkowe, jakiś fajny gadżet. Sprawdź też, czy oprogramowanie Twojego sklepu jest zintegrowane z porównywarkami cen. Ale pamiętaj – warto tam być tylko jeśli jesteś w stanie zaproponować naprawdę konkurencyjne ceny.

4. Płatna reklama

Sprawdź czy twoja konkurencja korzysta z płatnej reklamy w Google AdWords. Już za kilkadziesiąt złotych można zaistnieć w płatnych wynikach wyszukiwania w Google oraz w wielu innych witrynach partnerów, a także obok wiadomości użytkowników poczty gmail.

To oczywiście tylko niewielka część czynników determinujących wielkość sprzedaży. Część działań podejmowanych przez konkurencje jest niemożliwa do wyśledzenia, ale warto śledzić te działania które są jawne i to nie po to by naśladować konkurencję, ale po to by zawsze być o jeden krok do przodu.

Skuteczność SMS-owej reklamy według agencji badawczej

Wyniki badań niezależnej agencji analitycznej – 71% osób, które otrzymały reklamę na telefon komórkowych poszukuje dalszych informacji o reklamowanym produkcie, usłudze lub marce, a (uwaga) blisko 50% dokonuje decyzji zakupowej!

Jeden z serwisów mediowych prezentuje wyniki badań ciekawych i niezwykle cennych dla całej branży reklamy mobilnej oraz dla wszystkich tych przedsiębiorców i marketerów, którzy sceptycznie dotychczas podchodzili do kwestii reklamy mobilnej.

Globalna agencja badawcza w swoich badaniach poszukiwała odpowiedzi na pytania o skuteczność reklamy mobilnej oraz jakie dokładnie zachowania wywołuje reklama otrzymana na telefon komórkowy.

Najczęstszą reakcją na otrzymany komunikat reklamowy jest poszukiwanie dalszych informacji o reklamowanym produkcie. Taką odpowiedź wskazało aż 60% właścicieli telefonów klasycznych oraz aż 71% użytkowników smartfonów.

Z całkowitej grupy respondentów niemal połowa, bo dokładnie 46% badanych potwierdziła, iż podejmuje decyzje zakupowe pod wpływem reklamy przesłanej na telefon komórkowy.

Agencja wykonująca badanie to międzynarodowa firma zajmująca się doradztwem i badaniami zachowań i trendów konsumenckich, która oferuje swoje usługi w ponad 100 krajach na całym świecie. Główna siedziba znajduje się w Nowym Jorku, zaś regionalne centrale mieszczą się w Schaumburg w stanie Illinois (USA), Wavre (Belgia), Hong Kongu (Chiny), Sydney (Australia), Buenos Aires (Aregentyna), Nikozja (Cypr). Agencja została założona w 1923 roku przez Artura Charlesa Nielsena Seniora.

Pozostaje mieć nadzieję, że firmy korzystające z komunikacji mobilnej wykorzystają powyższe dane rozsądnie, aby drogą mobilną przesyłać tylko wartościowe treści i tylko do zainteresowanych odbiorców.

Wyrażamy zgodę na przedruk całości artykułu lub jego części z podaniem linku www.SerwerSMS.pl - komercyjnej bramki SMS oferującej usługi masowej wysyłki SMS i masowej wysyłki MMS.

niedziela, 16 października 2011

Biznes na starcie, czy jesteś gotowy?

Własny biznes to pozornie sposób na rozwiązanie problemów zawodowych wielu absolwentów liceów i uczelni, osób które straciły pracę i bezrobotnych. Czy jednak założenie własnej firmy to faktycznie rozwiązanie problemów czy ich początek? Warto sprawdzić stan przygotowania do roli przedsiębiorcy.



Własna firma czy etat?

Ten dylemat dotyczy coraz większego grona absolwentów, osób które straciły pracę i trwale bezrobotnych.

Problemem dla potencjalnych przedsiębiorców jest też brak pomysłu na własny biznes.

Może to więc czas na realizację marzeń?

Jeśli nie masz pomysłu na biznes może podpowiedzią będą twoje od dawna pielęgnowane pasje, które do tej pory traktowałeś jako sposób na spędzenie wolnego czasu. Wielu z nas nie zdaje sobie często sprawy jak ogromnym zasobem wiedzy w tym zakresie dysponuje. Może warto się nią podzielić. Przyznasz, że zarabianie pieniędzy w taki sposób to wymarzone zajęcie.Taka praca nie męczy, przeciwnie dodaje skrzydeł i nadaje sens naszemu życiu. Einstein ponoć powiedział kiedyś, że w życiu nie przepracował ani jednego dnia bo zawsze robił to co kochał.

A co tobie w duszy gra?
Jeśli jeszcze tego nie wiesz doskonałą podpowiedzią dla skonkretyzowania twoich umiejętność mogą być opinie najbliższych członków rodziny, znajomych i przyjaciół. Zapytaj ich jak opisaliby ciebie jako osobę, co uważają za twoją mocną stronę i z czym im się kojarzysz. Te opinie mogą cię zaskoczyć ale też mogą utwierdzić cię w przekonaniu, że dokonałeś jedynego słusznego wyboru. Warto więc sprawdzić ten najbardziej wiarygodny i życzliwy ci kanał informacji.
Istnieje jeszcze inny chyba najbardziej oryginalny i spektakularny sposób na wielkie wejście w świat biznesu. To twój innowacyjny pomysł, nowa usługa czy produkt, który w końcu masz odwagę pokazać światu. Może nie jest to najprostsza droga, ale wiele fortun powstało również na twoich oczach właśnie dzięki odwadze i determinacji autorów często zwariowanych i niewiarygodnych pomysłów. Nie pozwól odebrać sobie marzeń i w końcu uwierz w siebie.

Dla osób bardziej ostrożnych idealnym sposobem wejścia w świat biznesu jest wykorzystanie istniejącego już potencjału. Możesz dołączyć do jednoosobowej firmy, tworząc z jej właścicielem spółkę cywilną, jawną czy komandytową. Forma nie ma w tym momencie większego znaczenia. Ważne jest to, że firma posiada już określoną pozycję na rynku a ty inwestujesz swoje, bądź pożyczone pieniądze w pewniejsze i sprawdzone przedsięwzięcie.

Wybierając takie rozwiązanie musisz jednak odpowiedzieć sobie uczciwie na jedno bardzo ważne pytanie. Czy jesteś gotowy na dzielenie się obowiązkami i odpowiedzialnością ale czy też bez żalu oddasz część zysków i władzy w firmie? Dla wielu osób ta sytuacja jest tak poważnym obciążeniem, że nawet za cenę utraty wymiernych korzyści rezygnują z tego rozwiązania.

Moim zdaniem wszystko zależy od samych zainteresowanych. Gdybyś zdecydował się na taką formę prowadzenia działalności pamiętaj, że w spółce podobnie jak w małżeństwie partnerzy powinni się uzupełniać. Jeśli jesteś osobą z dużym temperamentem, ogromną pasją i kreatywnością ale nie jesteś systematyczny i wytrwały, niech twoja biznesowa połowa będzie człowiekiem o wyważonym i spokojnym charakterze. Ty będziesz motorem twórczych i odważnych rozwiązań a on z wrodzoną sobie analityczną naturą wszystko przekalkuluje i będzie idealnym realizatorem przyjętej strategii.

Innym sposobem organizacji firmy wykorzystującym sprawdzone rozwiązania jest utworzenie przedstawicielstwa lub franczyza. W środowisku, które budzi twoje szczególne zainteresowanie czy sympatie możesz nawiązać jako podmiot gospodarczy współpracę z firmą, która posiada już określoną markę, doświadczenie i jest zainteresowana rozwojem sieci dystrybutorów. Rozwiązanie takie można realizować na kilka sposobów. Firma wyposaża cię w niezbędne narzędzia promocji i sprzedaży i rozlicza się z twoją firmą wyłącznie w formie prowizji od sprzedanych produktów lub też ryczałtowo pokrywa część kosztów twojej działalności i premiuje sprzedaż określoną ale niższą prowizją.

Oczywiście kombinacji tej formy współpracy może być więcej i zależy ona tylko od stron umowy, które się na nią decydują. Zaletą tego rozwiązania jest to, że realizujesz pomysł, który cieszy się już powodzeniem na rynku, dostajesz gotowy i sprawdzony sposób na zarabianie pieniędzy. Wadą jest jednak fakt, że to nie twój pomysł.

Przykładem takiej szczególnej formy partnerstwa jest franczyza. Na jej podstawie firma będąca właścicielem technologii, produktu czy usługi przekazuje drugiej firmie uprawnienie do wykonywania tego samego produktu, jego promocji i sprzedaży na ściśle określonych zasadach, oczywiście za wnoszenie ustalonych opłat. To dobre rozwiązane dla osób, które chcą realizować swoje biznesowe plany pod szyldem znanej marki i posiadają „na starcie” odpowiednie środki finansowe.

Jeśli chcesz kreować własny wizerunek i twój portfel nie jest obficie wyposażony w bilety NBP to przedstawione rozwiązanie zostaw mniej wymagającym uczestnikom życia gospodarczego.

Czas podjąć decyzję.

Bożena Kubera

sobota, 15 października 2011

4 sposoby na to jak zarobić pieniądze w czasie recesji

Niezależnie od tego czy mamy teraz do czynienia z recesją czy z depresją, czasy są ciężkie. Wiele osób poszukuje sposobów na zarobienie pieniędzy. Jeżeli sprawdziłeś już wszystkie konwencjonalne metody na zarobienie może czas spróbować tych niekonwencjonalnych?

Jeżeli jedynym twoim dochodem jest wypłata z pracy to co robisz, gdy wszystko wokół drożeje, a wysokość twojej wypłaty nie wzrasta? W jaki sposób masz każdego miesiąca spłacać rachunki, gdy zostaje ci coraz mniej pieniędzy a rachunków przybywa? Nie jest to proste. Być może zastanawiasz się nad znalezieniem dodatkowej pracy? Niestety to w dzisiejszych czasach też nie jest takie proste.

Jeżeli wydaje Ci się, że próbowałeś już wszystkiego, to poniżej znajdziesz kilka pomysłów, które mogą zadziałać dla Ciebie. Oczywiście nikt nie powinien ryzykować więcej pieniędzy niż posiada lub robić coś co uważa za niewłaściwy sposób na to jak zarobić pieniądze. Być może jednak któryś z poniższych pomysłów okaże się idealny dla Ciebie.

1. Wynajmij pokój w swoim mieszkaniu lub domu co pomoże ci w spłacaniu kredytu hipotecznego. Szczególnie może być to dobry pomysł jeżeli mieszkasz w pobliżu wyższej uczelni. Możesz wtedy wynająć pokój studentowi i uzyskiwać kilkaset złotych co miesiąc niewiele robiąc.

2. Jeżeli twój dom lub mieszkanie znajduje się w atrakcyjnej turystycznie miejscowości rozważ przeprowadzenie się gdzie indziej i wynajmowanie go turystom.

3. Przyjrzyj się zleceniom dla freelancerów. Napisanie artykułu, który możesz sprzedać za 5 zł zajmuje ok. 30 min. Jeżeli się pospieszysz i napiszesz artykuł w 15 min to w ciągu godziny możesz zarobić 20 zł co jak na dodatkową pracę jest całkiem nieźle.

4. Odkryj w sobie talent, za który ktoś zapłaci. Jeżeli np. potrafisz gotować, znasz się na ogrodnictwie czy majsterkowaniu zamieść ogłoszenie w lokalnej gazecie. Jeżeli to możliwe to zacznij uczyć tych swoich umiejętności, a zarobisz jeszcze więcej pieniędzy.

Ważne żebyś użył swojej kreatywności. Nie myśl, że jedyną rzeczą, którą możesz robić jest to co zawsze robiłeś. Wiele ludzi dopiero gdy zostaje zwolnionych z pracy odkrywa to co naprawdę chce i lubi robić. Bardzo często to zwolnienie okazuje się błogosławieństwem.

piątek, 14 października 2011

Niepewne czasy – okazja, którą musisz wykorzystać

W czasie każdego kryzysu są ludzie, którzy na nim cierpią i ludzie, którzy dzięki niemu zarabiają. Tak już było, jest i będzie. Wszystko zależy od tego jak postrzegasz tą sytuację.

Jeżeli uważasz, że na kryzysie ucierpisz to prawdopodobnie tak się stanie, jeżeli natomiast będziesz postrzegał go jako okazję to możesz bardzo dobrze dzięki niemu zarobić.

Prawda jest taka, że pieniądze i bogactwo nie znikają. Pieniądze i bogactwo tak jak wszystko inne w czasie kryzysu nie znikają tylko przechodzą z jednych rąk do drugich. Jest to sytuacja, którą należy wykorzystać.

Od wielu lat słyszymy przepowiednie mówiące, że około 2012 r. ma na świcie dojść do diametralnych zmian. Zostało to przepowiedziane chociażby przez biblię czy Nostardamusa.

Sporo także można było słyszeć o zmianach jakie mają się dokonać w światowej gospodarce, na które powinieneś się przygotować. Ilu z nas jednak tak naprawdę się na to przygotowało lub przygotowuje? Zapewne tylko nieliczni, a pozostali żyją dalej jak gdyby nigdy nic nie zdając sobie nawet z niczego sprawy.

Wiele fortun zbudowano właśnie w czasach kryzysu. Za przykład można wziąć chociażby Johna Templetona, który swoją fortunę zbudował w czasie wielkiej depresji z lat 30-tych. Bardziej współczesnym przykładem może być Warren Buffet, który zarobił najwięcej dzięki zakupionym akcjom pod koniec kryzysu naftowego z lat 1973 – 74 oraz tym nabytym po krachu związanym z pęknięciem bańki internetowej z lat 2001-2003.

Oznaki kolejnego, kryzysu są już odczuwalne. Szerzy się inflacja, a wiele państw łącznie z USA ma kłopoty. Upadek USA i dolara jako światowej waluty jest bliski. Możesz w ogóle się tym nie przejąć i nie zrobić nic lub poszukać sposobu na to jak zarobić pieniądze dzięki temu.

Bez względu na to gdzie mieszkasz i w jakiej jesteś obecnie sytuacji finansowej powinieneś poczynić przygotowania na zbliżające się gruntowne zmiany na świecie.

Nazwa firmy - podstawowe uwagi na temat wyboru nazwy dla firmy

Nazwa to wizytówka firmy i zarazem pierwsza rzecz, jakiej o firmie dowaiduje się potencjalny klient. Dlatego wybór nazwy jest tak ważny.

Nazwa musi być łatwa do zapamiętania i być automatycznie kojarzona z firmą. Czyli rzecz podstawowa. Naturalnie upłynie trochę czasu, zanim nazwa utrwali się w pamięci klientów, ale są nazwy, których nawet po latach nie sposób zapamiętać, bo albo są bardzo podobne do innych, albo same w sobie są trudne do zapamiętania.

Często jako nazwę stosuje się słowo wymyślone. W takim przypadku ważne są skojarzenia, które to słowo budzi. Można tu też wykorzystać fakt, że słowo raczej z niczym konkretnym się nie kojarzy i nadać mu własne skojarzenia, oczywiście związane z firmą, jej usługami czy produktami.

Do stworzenia nazwy wykorzystać można fragmenty różnych słów, łącząc je ze sobą i budując w ten sposób nowe słowo. Przykładami mogą być: PaFaWag (Państwowa Fabryka Wagonów) czy Adidas (od założyciela firmy Adolfa Dasslera – Adi to zdrobnienie od Adolf).

Przy tworzeniu nazwy skorzystać można z zasobu słów obcego języka. Należy w takim przypadku dokładnie zbadać znaczenia i skojarzenia danego słowa, najlepiej konsultując się w tym celu z osobą, dla której dany język jest językiem ojczystym. Można w ten sposób uniknąć poważnych wpadek.

Nazwa firmy bez wolnej domeny (o ile nie zakładamy np. zakładu szewskiego) nie na wiele się przyda. Wśród klientów istnieje nawyk wpisywania w przeglądarce internetowej nazwy firmy z końcówką .pl (ewentualnie .com). Jeśli firma nazywa się np. Pewex to strona internetowa o nazwie towary-luksusowe.pl nie za bardzo ułatwi działanie takiej firmie. Będzie kosztowało wiele czasu i pieniędzy, aby połączyć w świadomości klientów nazwę firmy z domeną.

Nazwa firmy nie musi, ale często powinna być chroniona prawnie. Nazwę zarejestrować można tylko na teren Polski, na konkretne kraje, na Unię Europejską bądź na cały świat. Jest to obszerny temat, więc nie będzie tu szczegółowo omówiony. Warto tylko wspomnieć, że rejestracji nazwy dokonuje się za pośrednictwem rzeczników patentowych. Trzeba też pamiętać, że gdybyśmy chcieli w przyszłości zarejestrować nazwę, to musimy przy jej wyborze sprawdzić, czy ktoś już nas nie uprzedził. W internecie są bazy danych, w których bezpłatnie można to samemu skontrolować.

Jak oni liczą ta zdolność kredytową

Czy zarabiasz dużo czy też może trochę mniej, jak się okazuje, przy staraniach o kredyt hipoteczny, może to być bez znaczenia. Sprawa sprowadza się do skorzystania z oferty banku, który najbardziej liberalnie liczy zdolność kredytową. A każdy z nich robi to inaczej.


Kredyt hipoteczny a zdolność kredytowa: Każdy bank inaczej policzy zdolność kredytową
Wysokość dostępnego kredytu mieszkaniowego zależy od twojej sytuacji finansowej, ale także od banku. Instytucje potrafią bardzo różnić się w podejściu do kalkulowania zdolności kredytowej. Czasem dla tej samej sumy kredytu, niezbędne przychody mogą różnić się nawet 3-krotnie.Marże kredytów hipotecznych zdają się już być bardzo korzystne, a także bardzo do siebie podobne. Kiedy popatrzymy na marże, prowizje, a niekiedy i wymagania co do sprzedaży wiązanej, wręcz ciężko je rozróżnić. Dla osoby gorzej zarabiającej duża ilość korzystnych propozycji to jednak złudzenie. Aby klient faktycznie był w stanie przebierać, musi przyzwoicie zarabiać. A jak wygląda Twoja zdolność kredytowa? Policz sam !Sprawdziliśmy jaki dochód netto powinno mieć małżeństwo z jednym dzieckiem, aby otrzymać kredyt mieszkaniowy w złotych i w EUR na 90 % wartości mieszkania oraz na 100% ceny lokalu za 300 tys PLN.
Kredyt hipoteczny a zdolność kredytowa: Najbardziej elastyczne : Bank Pocztowy i Alior
Rata kredytu złotówkowego w wysokości 270 tys złotych branego na 30 lat, na kupno domu za 300 tys zł to teraz w granicach 1,6-1,8 tys PLN. Aby starający się o taki kredyt mieszkaniowy obiecująco wyglądał w oczach banków musi zarabiać na rękę około 4 tys PLN. Z mniejszymi dochodami przykładowa trzyosobowa rodzina niejakie szanse ma w Raiffeisen Bank. Tu wystarczy 3 tys zł netto i to zarówno na 270 tys. PLN w złotych jak i w euro, jednak 3 tys. PLN musi zarabiać jeden z małżonków, inaczej nic z tego. Niedużo wyższego niż 3 tys PLN przychodu wymagają: Alior a także Pocztowy i nie stawiają przy tym nadmiernych obwarowań. Poniżej 4 tys. zł dochodu zaakceptują jeszcze takie instytucje finansowe jak: Pekao, ING BSK, Euro Bank, Millennium, Getin Noble Bank, Kredyt Bank i PKO BP. 4 tys. złotych oczekują:Citi, BZ WBK, DnB Nord, mBank a także MultiBank. Natomiast już w Nordei, Deutsche Banku PBC czy w BGŻ nie ma co marzyć o takim kredycie, jeśli dochody nie są niemal o połowę wyższe niż w bankach z najmniejszymi wymaganiami. Jeszcze wyżej próg ustawiony jest w Credit Agricole, i BPH. Credit Agricole liczy na minimum 4,9 tys. zł, a BPH ponad 7,5 tys PLN.

Kredyt hipoteczny a zdolność kredytowa: Najwyższych przychodów oczekuje Nordea
Niejednorodne podejście do zdolnośći kredytowej jeszcze bardziej widać, jeżeli kredyt mieszkaniowy rośnie do 300 tys. zł, do 100 proc. LTV. Średnia dla żądanych przychodów idzie w górę z 4,05 tys zł do 4,7 tys. PLN. Mimo, że kwota kredytu rośnie o 11 % to na 18 banków tylko PKO BP oraz DB PBC zwiększą wymagania wobec przychodów klienta o zbliżoną wielkość . 12 banków zwiększy oczekiwania jedynie o kilka procent lub wcale. Natomiast już Nordea nie zaufa osobom, które nie mogły odłożyć na wkład własny, jeśli nie zarabiają 10 tys zł, czyli ponad dwa razy więcej niż bank oczekuje w sytuacji gdy jest wkład własny. Podobnie jest w Raiffeisenie oczekiwania rosną z 3 do 8 tys PLN. W BZ WBK - z 4 do 6 tys. złotych. BZ WBK stawia również dodatkowe wymagania co najmniej jeden z małżonków nie może mieć więcej niż 35 lat i musi mieć wyższe wykształcenie, a również i to nie gwarantuje sukcesu. Citi, BPH oraz BNP Paribas nie pożyczą na całe mieszkanie wcale.

Kredyt hipoteczny a zdolność kredytowa: Euro nie takie straszne
Zainteresowani kredytami w euro powinni się przygotować na wyższe oczekiwania dochodowe. Pomimo, że rata takiego kredytu jest niższa od złotówkowego a także wynosi około 1,3 1,5 tys złotych.Przeciętne oczekiwane przez instytucje finansowe dochody 3-osobowej rodziny starającej się o kredyt hipoteczny w euro na 270 tys zł (90 % Ltv) to ok. 4700 zł, a na 300 tys złotych (100 proc. LTV)- ok. 5350 złotych. Oczekiwania te nie są aż tak wyśrubowane jakby się z pozoru wydawało. Spory udział w podbiciu średniej ma bowiem bank Nordea, gdzie minimum przychodowe dla co najmniej dwuosobowego gospodarstwa starającego się o kredyt hipoteczny w euro to 10 tys złotych. Gdyby nie ten kredytodawca przeciętne oczekiwania dochodowe spadłyby odpowiednio do 4150zł dla 90 % Ltv i do 4850PLN dla 100 % Ltv. A wówczas byłyby jedynie 150 zł wyższe niż dla kredytu w złotych.Warto przy tym mieć świadomość, że: DnB Nord, DB PBC oraz Raiffeisen nie będą stawiały wyższych wymagań dla kredytu w EUR niż dla złotówkowego. Zwłąszcza korzystnie wygląda to w DnB Nord, gdzie bez względu na walutę wystarcza 4 tys PLN dochodu netto. Niewiele większych zarobków dla kredytów w euro niż dla złotówkowych oczekuje Getin Noble Bank : od 3,8 do 4,1 tys PLN w zależności od LTV.Waluty bardzo różnicuje natomiast Alior. Wymagania wobec klienta zainteresowanego kredytem w EUR rosną tu do 3,8 tys zł, podczas gdy przy kredycie w PLN wystarczyłoby 3040 złotych. Podobnie jest w PKO BP, gdzie przy zmianie waluty dla 270 tys zł kredytu trzeba wykazać się zarobkami o 25% wyższym niż przy zadłużaniu się w złotówkach. PKO BP oczekuje od amatorów euro - 4,8 tys złotych zamiast 3,8 tys. zł. Stawia go to w szeregu obok mBanku i Multibanku, w gronie instytucji najbardziej wymagających od klientów chcących pożyczyć euro. Nie licząc oczywiście Nordei, która czeka na klientów z kosmicznymi 10 tys złotych wpływów.Klient poszukujący kredytu w EUR, bez względu na wysokość zarobków, ma już znacznie uboższy wybór. Spośród 22 prezentowanych instytucji finansowych tylko 50% udzieli takiego kredytu.

czwartek, 13 października 2011

5 praw dochodowego biznesu online

Co sprawia, że jedno przedsięwzięcie przynosi zadowalające zyski, a inne wprost przeciwnie? Co sprawia, że jeden blog odwiedzają setki Internautów, a inny śpi snem głębokim? I wreszcie, co decyduje o sukcesie biznesu rozwijanego przez Internet? 5 następujących praw.


PRAWO #1:
Zawsze pisz i mów prawdę!

Ludzie kupują od tych, którym ufają. Jeśli zostaniesz nakryty na kłamstwie oszustwie przekręcie możesz zamknąć swój biznes online. Coś takiego rozprzestrzenia się po sieci z prędkością światła (i dobrze, swoją drogą).

Nawet rzeczy tak niewinne, jak ubarwienie faktów, mogą zagrozić Twojemu biznesowi. Powiedzmy, że w ofercie twojego produktu lub usługi, pewien zadowolony klient zachwala Twój produkt i poleca go innym. Wszystko ładnie i pięknie do czasu, gdy czytelnik widzi podpis: Jacek W., Wa-wa.

Hmm kim u licha jest jakiś tam Jacek W? Nawet jeśli imię i pierwsza litera nazwiska jest prawdziwa, niewiele to znaczy, gdy potencjalny klient zwyczajnie zwątpi w realność tej opinii. Weź to pod uwagę.

PRAWO #2:
Bądź uczciwym i skutecznym negocjatorem!

Jednym z najskuteczniejszych strategii, dających największy wpływ na rozwój biznesu online, jest joint venture. Wchodząc we współpracę z innymi osobami z danej niszy czy branży, można w szybkim tempie zbudować ogromną listę adresową, można w szybkim tempie zyskać ogromny rozgłos swojego bloga lub strony www i wiele innych. ALE

strategia joint venture nie należy do najłatwiejszych. By zyskać zainteresowanie i uznanie ze strony doświadczonego marketera, trzeba się zaprezentować z dobrej strony, trzeba mieć co sobą reprezentować, trzeba umieć negocjować.

Po zdobyciu zainteresowania, przychodzi czas na negocjacje. Musisz dokładnie określić warunki współpracy i umieć negocjować tak, by zarówno jednak, jak i druga strona czerpała równe korzyści z połączenia sił.

Jeśli np. poszukujesz partnerów do zorganizowania kampanii reklamowej dla swojego nowego szkolenia czy e-booka, musisz wynegocjować uczciwe warunki podziału. Zbyt egoistyczne nastawienie może cię drogo kosztować. Czasem warto dać więcej swojemu partnerowi pokazać, że nie myślisz wyłącznie o swoich celach, ale również chcesz, by twój partner miał konkretne korzyści ze współpracy z Tobą.

PRAWO #3:
Oferuj dużo i dawaj jeszcze więcej,
czyli niech wartość przewyższa koszty!

Postawmy sprawę jasno. Każda nisza jest już mocno wypełniona sprzedawcami. Żeby się spośród nich wyróżnić, trzeba zaoferować coś faktycznie wyróżniającego się lub po prostu coś więcej, niż inni.

Dlatego oferuj potencjalnym klientom na tyle dużo, by oferta była nie do odrzucenia. Niech wartość zdecydowanie przewyższa koszty. W dzisiejszych czasach, przeładowanych konkurencją, to prawo wydaje się być jednym z zasadniczych czynników wpływających na sukces przedsięwzięcia.

PRAWO #4:
Bądź konkurencją dla konkurencji!

Jest taka reguła: jeśli nie możesz ich pokonać, przyłącz się do nich. Jeśli będziesz dla swojej konkurencji godnym rywalem wówczas masz ogromne szanse na połączenie sił.

Zwykle współpraca przynosi większe korzyści od rywalizacji, dlatego konkurencja będzie na nią otwarta. Jest jednak warunek: musisz być dla nich faktycznie godną konkurencją. Jeśli dużo sobą reprezentujesz, masz w ofercie ciekawe produkty, masz silny rozgłos, mówi się o Tobie to wówczas masz ogromne szanse na zawarcie przymierza z innymi wojownikami na arenie biznesu online.

Z kolei jeśli konkurencja nie darzy Cię szacunkiem, nie czuje do Ciebie respektu, to bądź pewien, że nie będzie zainteresowana współpracą. Będzie zainteresowana zdmuchnięciem Cię z rynku. Pomyśl o tym

PRAWO #5:
Korzystaj z wielu kanałów
docierania do potencjalnych klientów!

Nigdy nie przewidzisz, gdzie znajduje się Twój najlepszy potencjalny klient i jaką drogą może do Ciebie dotrzeć. Z tego powodu korzystaj z wielu kanałów

pozyskuj potencjalnych klientów z wyszukiwarek, przy czym połóż nacisk na najbardziej popularną, czyli Google szukaj tam, gdzie ludzie spędzają największą ilość czasu, siedząc przy komputerze, czyli portale społecznościowe: Facebook, NK, GoldenLine, fora dyskusyjne, grupy dyskusyjne wykorzystaj konkurencję, dostarczając ich czytelnikom artykuły, w których w stopce widnieje adres Twojej strony lub bloga.

Możliwości jest mnóstwo. Jedyne ewentualne ograniczenie mogą znajdować się w Twoim umyśle. Zdejmij je, a otworzą się nowe możliwości. Życzę sukcesów (jak najczęściej)! /Autor.

Kredyt mieszkaniowy: czy śpieszyć się z wzięciem kredytu

Szykują się duże zmiany na rynku kredytów mieszkaniowych. Część z nich już nastała, jak na przy kład liczne bankowe promocje. Część dopiero nadchodzi, jak utrudnienia w liczeniu zdolności kredytowej.


Kredyt mieszkaniowy : śpieszyć się czy się nie śpieszyć?
Osoby rozważające nabycie mieszkania lub budowa domu na kredyt mieszkaniowy mogą czuć się nieco zaniepokojone. Media donoszą o spadających cenach nieruchomości i nieszczególnych perspektywach naszej ekonomii. Równolegle promocje w ofertach banków i perspektywa dużo trudniejszego dostępu do kredytów mogą nakłaniać do jak najszybszej decyzji o zakupie domu.Mimo, że remont nowego domu nierzadko określa się jako inwestycję, to w przeważającej części wypadków jest to raczej rezultat raptownej zmiany naszej sytuacji osobistej niż przemyślanej strategii. Przyczyn może być bez liku. Powiększenie się rodziny, początek dorosłego życia, zdobycie stabilnego źródła dochodów to okoliczności, które są najczęściej niezależne od bieżącej koniunktury czy to na rynku nieruchomości czy też produktów finansowych, do których zalicza się kredyt hipoteczny.Każdy potencjalny kredytobiorca ma jednak w sobie coś z inwestora giełdowego, próbującego wyczuć najlepszy moment do wejścia na rynek. Życiowe plany są nigdy bowiem nie są sztywne można trochę przyspieszyć lub opóźnić ich wprowadzenie w życie uzależniająć to od zewnętrznych warunków. Jesień to zwyczajowy czas przyspieszenia na rynku kredytów hipotecznych i kredytów mieszkaniowych. Banki budzą się po wakacyjnym letargu i przygotowują nowe oferty, starając się przyciągnąć zainteresowanych. W tym roku ewentualni nabywcy i beneficjenci kredytu hipotecznego muszą jednak zmierzyć się z większą niż zazwyczaj dawką ryzyka.
Kredyt mieszkaniowy: Wyższe ryzyko to niższe ceny
Zaciągnięcie kredytuhipotecznego to znaczące obciążenie dla rodzinnego budżetu. Jest to tym bardziej ryzykowne, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak kształtować się będą nasze zarobki w dalekiej przyszłości.Doniesienia o kryzysie ekonomicznym i walutowym osłabieniu dotykającym poszczególne europejskie kraje, mogą studzić zakupowy optymizm. Polskę czeka spowolnienie wzrostu ekonomicznego, co przełoży się na pewno na sytuację na rynku pracy. Ciężko spodziewać się dynamicznego wzrostu wynagrodzeń, zwłaszcza w przechodzącym odchudzanie sektorze budżetowym.Słabnąca koniunktura ma również drugie oblicze taniejące domy. Od czasu gorączki hipotecznej lat 2006-2007 ceny nieruchomości powoli, ale systematycznie spadają. Spadek ten może nasilić się w nadchodzącym czasie, zwłaszcza, że po stronie podażowej nie możemy narzekać na niedostatek. obecnie, po okresie przyhamowania inwestycji, firmy deweloperskie nader aktywnie szukają, a na rynek dopiero napłynie następna transza mieszkań z realizowanych obecnie inwestycji.

Kredyt mieszkaniowy: Limit zmniejsza Twoją zdolność kredytową
Niekorzystnasytuacja gospodarcza i perspektywa dalszych obniżek cen nieruchomości zniechęcają do pośpiechu w powzięciu decyzji o nabyciu mieszkania. W najbliższym czasie rynek kredytów mieszkaniowych czekają jednak zmiany, które dla niektórych klientów na kredyt mieszkaniowy mogą okazać się niekorzystne.Uchwalona na początku roku zmiana Rekomendacji S zaleca, by instytucje finansowe do końca roku wprowadziły szereg nowych procedur. Wśród nich jest parę odnoszących się do procesu obliczania zdolności kredytowej. Oceniając naszą finansową zdolność banki będą brały pod uwagę maksymalnie 25-letni okres spłaty kredytu. Znaczy to, że nawet jeśli staramy się o kredyt mieszkaniowy na 30 lat, to nasze zarobki będą musiały być na tyle wysokie, by spłacać ratę obliczoną dla kredytu mieszkaniowego na okres 25 lat. Praktycznie mówiąć ten przepis obniży maksymalną kwotę dostępnego kredytu, jeśli więc rozważamy zakup mieszkania, które już dziś jest na granicy naszej zdolności kredytowej, to powinniśmy pospieszyć się z decyzją.Tajemnicą nadal pozostaje sposób wprowadzenia do bankowej praktyki kolejnego zalecenia Komisji Nadzoru Finansowego. Sprowadza się ono do wymogu uwzględnienia w badaniu zdolności kredytowej zmiany poziomu zarobków kredytobiorcy, jeśli okres kredytowania sięga poza granicę wieku emerytalnego. Prawdopodobnie będzie to kolejny czynnik obniżający górny pułap możliwego do uzyskania kredytu.

Kredyt mieszkaniowy: Gdzie banki się biją, klient korzysta !
W ciągu ostatnich kilku miesięcy rynek kredytów hipotecznych przeszedł istotną przemianę. Kredyty walutowe stały się produktem niszowym, luksusowym i dostępnym wyłącznie dla niewielu, zamożniejszych klientów, a konkurencyjna walka instytucji finansowych koncentruje się w tej chwili na kredytach w PLN.Sygnałem zaostrzenia walki o zainteresowanych klientów są wciążobniżane marże. Wprawdzie u wielu kredytodawców atrakcyjne warunki kredytowania odnoszą się wyłącznie do początkowego okresu spłaty (np. pierwszego roku, trzech lub pięciu lat), ale są również banki, gdzie niską cenę kredytu można zagwarantować sobie na dłuższy okres. Na przykład: w ING Banku Śląskim, zwycięzcy ostatniego rankingu kredytów hipotecznych przeprowadzonego przez Bankier.pl, dla kredytu w kwocie 350 000 zł na okres 30 lat marża to tylko 0,85% kwoty kredytu.Marża to najistotniejszy element, na który powinno się zwracać uwagę wybierając kredyt mieszkaniowy, a pod tym względem oferty banków prezentują się atrakcyjnie. Pole do obniżek nie jest nieograniczone, marże już teraz są bowiem wyjątkowo niskie i zbliżają się do rekordowych poziomów z okresu 2007-2008.Podpisując umowę kredytową zapewniamy sobie niezmienność poziomu marży przez cały okres kredytowania. Choć dzisiaj ogólny obraz kosztów kredytu mieszkaniowego psuje wynikający ze słabego stanu gospodarki wysoki poziom wskaźników WIBOR, które stanowią kolejny składnik oprocentowania kredytu mieszkaniowego, to w przyszłości kredyt hipoteczny w PLN może stanieć.

Kredyt mieszkaniowy: Aby do stycznia!
Najbliższe miesiące to czas większej aktywności banków. Jeśli myślimy o nabyciu domu, to warto byłoby skorzystać z korzyści międzybankowej konkurencji, zwracając jednak oczywiście uwagę na to, by dogodne warunki kredytu nie okazały się tylko doraźnym reklamowym wabikiem.Skłaniać się do pośpiechu powinny zwłaszcza osoby planujące zaciągnięcie długoterminowego kredytu i nie dysponujące solidnym finansowym marginesem bezpieczeństwa. W takim przypadku czas złożenia wniosku może zadecydować o otrzymaniu lub nie, kredytu mieszkaniowego.

czwartek, 22 września 2011

Czy zarabianie online to ciężka praca?

Autorem artykułu jest Robert Chwedczuk



Osobom pracującym przez długie lata w tradycyjnej pracy (na etacie) ciężko jest uwierzyć, że tyle samo lub nawet więcej pieniędzy można zarobić przez Internet. Nie wystarczają im zapewnienia osób zajmujących się taką działalnością, zawsze potrzebują dowodów. Jednak, czy zarabianie w Internecie jest łatwe?

Czy zastanawiałeś/aś się kiedykolwiek, ile pieniędzy potrzebujesz? Ile pieniędzy wystarczy Ci do komfortowego życia, do życia w którym na żadną przyjemność nie zabraknie Ci pieniędzy?

Nie mówię tutaj jednak o ogólnym majątku, ale o miesięcznym dochodzie, który spełniłby te warunki. Czy będzie to 20’000, 50’000 czy może 100’000. Jedno jest pewnie, każda osoba poda tutaj inna kwotę. Dla mnie na obecną chwilę w pełni zadowalająca była by kwota 5000zł/miesiąc (jeżeli miałaby być to wypłata to oczywiście 5000 netto).

Mówiąc jednak o zarabianiu online warto zwrócić uwagę, że w Polsce mamy dodatkowo możliwość wykorzystania tak zwanego geoarbitrażu, czyli zarabiania przez Internet ale w obcej walucie. Możemy na przykład działać na anglojęzycznym rynku i zarabiać w dolarach lub w euro, a wydawać zarobione pieniądze w Polsce. Nie trudno się domyślić, że taki scenariusz jest w naszym przypadku bardzo korzystny.

Jednym ze sposobów, które możemy wykorzystać jest zarabianie w programach partnerskich. Wykorzystując do tego jednak zagraniczne programy partnerskie nasze zarobki w przeliczeniu na złotego mogą być bardzo wysokie.

Ja wcześniej wspomniałem, zadowalałoby mnie 5000zł/miesiąc. Przyjmując, że 1$ = 3zł, daje to ok. 1667$. Przyjmując standardowy poziom prowizji, za sprzedaż wybranego produktu, w wysokości ok. 30$ muszę sprzedać 56 sztuk w ciągu miesiąca. Czy to dużo? To zależy.

Wiedząc, że na świecie żyje ponad 500mln ludzi posługujących się językiem angielskim liczba ta wydaje się bardzo niewielka, wręcz śmieszna. Odejmując nawet osoby niepełnoletnie będzie to prawie 400mln. Tak więc, czy sprzedaż 56 sztuk miesięcznie wybranego produktu dla ok. 400 mln ludzi na całym świecie jest wielkim wyczynem? Chyba nie ;)

---

Robert Chwedczuk - Zacząć Zarabiać Blog

Zwiększenie zysków poprzez skuteczną sprzedaż i negocjacje

Autorem artykułu jest Karolina Suślik



Potencjał oraz szereg umiejętności to cechy charakteryzujące dobrego sprzedawcę. Osiągnięcie bez nich większych efektów sprzedażowych jest praktycznie niemożliwe. A Negocjacje? Jak wiele od nich zależy wie każdy handlowiec.

Siłą napędową każdej firmy jest niewątpliwie dział sprzedaży i obsługi klienta. Dobrze wyszkolony handlowiec to klucz do sukcesu. Wielu pracowników posiada umiejętność nawiązywania kontaktów i wywierania pozytywnego wrażenia. Jednak rynek ciągle się zmienia, a wraz z nim zmieniają się oczekiwania i gusty klientów. Warto więc systematycznie podnosić swoje kwalifikacje i zdobywać wiedzę teoretyczną, którą można wprowadzać w praktykę spotkań z klientami.

Przebieg procesu sprzedaży łączy w sobie wiele elementów. Bardzo ważne jest nie tylko pierwsze wrażenie, ale również umiejętność rozpoznawania potrzeb klienta. W dalszej kolejności niezbędna do sukcesu sprzedaży jest skuteczna prezentacja oferty firmy. Ilu handlowców jest urodzonym sprzedawcą? Niestety niewielu. Jak temu zaradzić? Otóż na rynku dostępnych jest wiele szkoleń, które uczą w jaki sposób prowadzić profesjonalne rozmowy handlowe. Co więcej, dzięki dofinansowaniu z Europejskiego Funduszu Społecznego, właściciele firm nie muszą już martwić się o wysokość kosztów jakie będą musieli ponieść. Obecnie, korzystając z EFS pokrywają jedynie 20% kosztu szkolenia! Podczas wszlekich kursów i szkoleń odnoszących się do technik sprzedaży i negocjacje trenerzy-praktycy uczą prowadzenia skutecznej rozmowy handlowej, rozpoczynając od rozpoznawania potrzeb klienta i prezentacji produktu, do doskonalenia kompetencji komunikacyjnych z elementami perswazji.

Każdy handlowiec powinien znać etapy negocjacji, a także wiedzieć w jaki sposób ją zakończyć by przyniosła jak najkorzystniejsze efekty. Jednak teoretyczna wiedza dotycząca negocjacji często okazuje się niewystarczająca. Dlatego podczas szkoleń uczestnicy mają okazję doświadczyć prawdziwych negocjacji poprzez udział w grze symulacyjnej. Pozwala to na zdobycie wiedzy o technikach i stylach negocjowania oraz zasadach, jakimi warto kierować się podczas negocjacji, aby osiągać zamierzone cele.

Warto korzystać z możliwości jakie dają dofinansowane szkolenia. Koszt dla firmy jest niewielki, a możliwości jakie niesie ze sobą wyszkolony handlowiec – nieocenione! Efektywny i podnoszący swoje kwalifikacje pracownik szybciej pozyskuje klientów, a co za tym idzie – znacząco wpływa na zyski firmy.

---

Szkolenia w tym zakresie oferuje Dom Szkoleń i Doradztwa, który realizuje obcnie projekt "Kluczowe Kompetencje w biznesie". Przykładowym kursem jest "Skuteczna sprzedaż i negocjacje". Więcej informacji na http://www.domszkolen.com/kkb/program-kkb/skuteczna-sprzedaz-2.html)

W czym tkwi fenomen Apple?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



W jakikolwiek zakątek świata byśmy się nie wybrali, niemal każdy napotkamy przez nas człowiek z pewnością słyszał o Apple. Produkty tego potentata na rynku elektroniki podbiły rynek, wykorzystuje się je do pracy, służą rozrywce, nauce – jednym słowem są idealne.

Ale czy na pewno? Jak to możliwe, że powszechnie stosuje się podział na urządzenia z charakterystycznym logo z nagryzionym jabłuszkiem i resztę świata? Skąd wzięło się pojęcie „Apple fanboys” i dlaczego nie traci na znaczeniu? Postanowiliśmy się przyjrzeć temu „zjawisku”.

Po pierwsze Apple jest firmą, która reaguje na potrzeby i życzenia klientów i spełnia je. Klient oczekuje urządzenia intuicyjnego, prostego w użyciu i gotowego do pracy. Sprzętu, którzy nie będzie wymagał instalacji dodatkowych sterowników, czy wykonania kilkudziesięciu kliknięć, aby przesłać e-maila. Chce i dostaje go. Sprzęt może nazywać się Macbook. Akcesoria do niego również są stworzone dla klienta. Spinacze do kabli sprawią, że te nigdy więcej nie będą się plątać, a torba na urządzenie pomieści również wszystko inne potrzebne do pracy i będzie przy tym „ładnie wyglądać”.

Również za „ten” wygląd, urządzenia Apple są tak chętnie wybierane. Piękno tkwi w prostocie, co doskonale podkreśla wykończenie komputerów przenośnych, ergonomia telefonów komórkowych, czy tabletów. Całość utrzymana w stylu klasycznym, najczęściej białego koloru, który przełamuje czarne lub srebrne jabłuszko.

Apple prowadzi również doskonalą promocję, szczególnie nowych produktów. Na początku pojawiają się przecieki w nowych mediach o tym, jak urządzenie ma wyglądać, jakie ma mieć funkcje, jaka może być jego cena, choć oficjalne stanowisko Apple nie jest jeszcze ugruntowane. Tego typu działania sprawiają, że wzmaga się ciekawość, wzrasta też rozpoznawalność marki – to klienci są nośnikami reklamowymi, kodem są wszelkie spekulacje, domysły, czasem również fałszywe przesłanki. Dopiero wtedy Apple zajmuje oficjalne stanowisko i ogłasza datę premiery urządzenia. Zaczyna się dramatyczne odliczanie, które trwa do ostatnich sekund. Nowy produkt chce mieć każdy, a wielu ludzi chce być „tymi pierwszymi”. Przed premierą Ipada – multimedialnego tabletu kolejki do iSpotów ustawiały się już w nocy – pierwsze egzemplarze wyprzedawano w ciągu kilkunastu minut.

Jest jeszcze jeden składnik, który tworzy doskonały przepis na sukces. Podtrzymywanie więzi z klientem przed momentem zakupu, w jego trakcie i potem. Pomoc techniczna oferowana jest o każdej porze dnia i nocy, zarówno przez pracowników Apple, jak i przez samych użytkowników. Śmiało możemy mówić o społeczności użytkowników Apple, społeczności milionowej. Czy istnieje na świecie inny producent, który tyle daje?

Jak pozycjonować dużych klientów?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Duży klient, w przypadku pozycjonowania, to klient, który posiada duży sklep internetowy lub sieć różnych serwisów. Do współpracy z nim należy podejść zupełnie inaczej, niż w przypadku malutkiego sklepiku.

Mogłoby się wydawać, że cała filozofia pozycjonowania to zdobywanie linków. I coś w tym jest. Należy jednak umieć w taki sposób je zdobywać, aby przełożyło się na realne zyski firmy. I nie chodzi tu tylko o wysokie pozycje w wyszukiwarkach na różne frazy, bo te akurat często mogą być źle dobrane i dawać mierną konwersję. Skuteczne pozycjonowanie to takie pozycjonowanie, które daje klientowi więcej zarobić – pisząc kolokwialnie.

I to właśnie odpowiednie zdobywanie linków w przypadku dużego sklepu internetowego jest kluczowe. Jeśli pozycjonujemy małą stronę, zawierającą pięć podstron – linkowanie jest jasne. Uderzamy na różne frazy na wszystkich (aż pięciu wspomnianych) podstronach. A co jeśli sklep internetowy ma 100 tysięcy zindeksowanych podstron, kilkanaście tysięcy produktów, setki kategorii i podkategorii? Wtedy należy do tego podejść zupełnie inaczej.

Pozycjonowanie sklepów internetowych wygląda znacznie inaczej, niż typowych, małych stron wizytówkowych. Należy w taki sposób podejść do linkowania i do treści na stronach, by jak najbardziej wzmocnić całą domenę, a co za tym idzie, „wywołać” wejścia z wyszukiwarek na frazy z tak zwanego długiego ogona (ang. long tail).

Sekret tkwi w tym, aby stworzyć odpowiednio spójną strukturę serwisów. Dlatego bardzo dobrym rozwiązaniem jest konsultacja SEO już podczas budowy sklepu internetowego. Trzeba zadbać o kategorie, podkategorie i poszczególne wpisy, o budowę adresów do poszczególnych miejsc w sklepie, a wszystko to nazywa się kluczowo optymalizacją.

Gdy stworzy się już cały sklep, zgodnie z wytycznymi, należy rozpocząć linkowanie. Rzecz jasna linkowanie poszczególnych produktów to dopiero finalny etap, gdy wszystko inne będzie już wzmocnione. Zaczyna się od odpowiedniego zdobycia wartościowych linków dla strony głównej oraz dla poszczególnych kategorii. Kolejnym krokiem jest wzmocnienie podkategorii. Jeśli te miejsca będą dobrze podlinkowane, w skuteczny sposób wzmocnią już ostatnie elementy tego sznurka, czyli produkty. A to właśnie o to w pozycjonowaniu chodzi, by potencjalny klient trafił na stronę produktową, zainteresował się pożądanym przedmiotem i kupił go.

Do pozycjonowania sklepów internetowych należy podejść odpowiedzialnie i ostrożnie. Bardzo wiele nieprawidłowych działań może tylko przynieść skutek odwrotny od pożądanego. Dlatego warto wybrać rzetelną firmę, która się tym zajmie.

---

Dlaczego duże firmy też potrzebują pozycjonowania?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Każda, wszelkich rozmiarów, firma zawsze może być jeszcze większa. Dlatego właśnie każda usługa ułatwiająca zdobywanie klientów, a co za tym idzie, pieniędzy, będzie korzystna.

Nie znam firmy, która chciały poprzestać na tym co ma, bez zamiaru rozwoju. Nigdy nie mówi się o osobach, które nagle zatrzymują się i stwierdzają, że to już wszystko, co chciało się osiągnąć i od tej pory nie będą zarabiać większych pieniędzy. Nie mówi się o nich, bo prowadzenie biznesu jest uzależniające. Nie ma możliwości spoczęcia na laurach, gdyż za każdym razem, gdy osiągnie się sukces, chce się osiągnąć kolejny.

Im większa firma, tym więcej środków na jeszcze większą promocję. Zawsze można dotrzeć do nowego targetu odbiorców. Zawsze znajdzie się ktoś, kto jeszcze o tej firmie nie słyszał, a chętnie skorzystałby z jej usług lub zakupił towary. To napędzona machina. Nigdy nie dotrze się do końca. Zawsze będzie mało.

I dlatego właśnie, duże firmy również potrzebują pozycjonowania. I nie ma znaczenia to, że są one powszechnie znane. Czasem po prostu „przegapiły” pewną grupę ludzi. Czasem też są to firmy, o których na co dzień nie myśli się jako o partnerach biznesowych czy kontrahentach. Dlatego regularnie trzeba o sobie przypominać. Wysoka pozycja w wyszukiwarkach doskonale w tym pomaga.

Przeciętny internauta szukający danej usługi, będzie jej szukał za pomocą wyszukiwarki – tak to wygląda w dzisiejszych czasach – może nie zdawać sobie sprawy, że dana firma spełni jego wymagania. Jeśli natrafi na nią na początku wyników wyszukiwań, uświadomi sobie, że to może właśnie być to.

I naprawdę nie ma znaczenia, czy ta firma to taki potentat jak Microsoft, Liberty Direct, Cyfra Plus, czy Leroy Merlin. Użytkownik wie o ich istnieniu, ale nie myśli o nich w danej chwili, gdy szuka jakiegoś produktu lub usługi. Dzięki pozycjonowaniu – firmy o sobie przypominają.

W przypadku dużych i znanych firm, pozycjonowanie dodatkowo sprawi, że współczynnik konwersji wzrośnie bardziej, niż w przypadku małych firm, które nie mają jeszcze ugruntowanej pozycji na rynku. Te większe po prostu wzbudzają więcej zaufania.

Jak widać, pozycjonowanie jest potrzebne każdej firmie – bez względu na jej wielkość. Nie można w pewnym momencie odpuszczać, bo konkurencja nie śpi.

---

T.G.

Zarabianie na pisaniu

Autorem artykułu jest Robert Chwedczuk



W czasach kryzysów, gdy tak wiele osób traci pracę lub ich wynagrodzenie jest ograniczane, ludzie zawsze próbują znaleźć dodatkowe źródło dochodów. Może to być druga praca, na przykład na pół etatu, może to być przyjmowanie pojedynczych zleceń, realizowanych wieczorami.

Coraz częściej jednak takie osoby decydują się zarobić dodatkowe pieniądze przez Internet. I nie ma w tym nic dziwnego. Taka osoba, zmęczona po całym dniu pracy chętniej szuka zajęcia, które będzie mogła wykonywać w domowym zaciszu niż takiego, które wymaga od niej przebywania w miejscu zatrudnienia.

Jest wiele sposobów na zarabianie dodatkowych pieniędzy przez internet, trzeba jednak trochę poszukać i znaleźć to co nam najbardziej odpowiada. Czasami, mimo iż inna praca jest trochę lepiej płatna, lepiej jest wybrać tę, której wykonywanie sprawia nam większą przyjemność. Chodzi głównie o to, że po całym dniu pracy nie będziemy mieli zapału do wykonywania kolejnych zleceń tylko dla pieniędzy. Bardzo szybko można się wtedy wypalić i całkowicie zrezygnować z dodatkowych zarobków.

Bez wątpienia jednym ze sposobów na dodatkowe zarobki jest zarabianie na pisaniu. Jednak zakres tematyczny takiej pracy jest naprawdę olbrzymi i ciężko jest to w skrócie przedstawić. Przy braku problemów z pisaniem tekstów swoje umiejętności można wykorzystać na szereg różnych sposobów.

Bardzo popularne jest obecnie pisanie tekstów na zamówienie. Te najlepszej jakości i oczywiście najdroższe trafiają na strony internetowe. Pozostałe zazwyczaj służą do różnorodnej reklamy stron internetowych (np. poprzez umieszczone w treści linki lub poprzez artykuły zachęcające do odwiedzenia opisywanych stron).

Innym sposobem na zarabianie na pisaniu są tak zwane „strony dzielące się dochodem”. Idea tych stron polega na tym, że autorzy piszą i umieszczają tam artykuły na dowolny temat. W otoczeniu tych artykułów umieszczają natomiast reklamy, po kliknięciu w które autor artykułu zarabia pieniądze. Taki sposób zarabiania jest bardzo popularny w Stanach Zjednoczonych, jednak w Polsce dopiero się to rozwija.

W mojej opinii każdy, kto ma tak zwane ‘lekkie pióro’ powinien wypróbować taki sposób zarabiania, ponieważ artykuły piszemy raz, a możemy na nich zarabiać przez wiele miesięcy, czy nawet lat.

---

Robert Chwedczuk - Zacząć Zarabiać Blog